poniedziałek, 14 stycznia 2019

Edward St Aubyn, mistrz marnowania czasu i nie tylko


Pisarze tacy jak Edward St Aubyn stanowią dziś cenny skarb, ale niestety odkryty tylko przez stosunkowo nieliczne grono czytelników. Publikuje on raczej niewiele, bo w przeciągu całej swojej kariery wydał może 10 książek (polskich przekładów jest jeszcze mniej). Jak widać pośpiech nie leży w jego naturze, co więcej on sam nie waha się mówić o sobie, że jest prawdziwym ekspertem w marnowaniu czasu. Ma poczucie humoru oraz  spokojne i łagodne oblicze zupełnie nie zdradzające tego, z czym się borykał. Podobnie jak najbardziej znany bohater jego powieści, Patrick Melrose lubi cienkie książki, które najlepiej by mieściły się w kieszeni. W ten sposób jego powieści liczą sobie przeciętnie około 200 stron, ale za to nie ma w nich ani jednego zbędnego zdania. Sama kwintesencja treści, przemyślane zdania i głęboki wgląd w siebie charakteryzują tą prozę. 

O Edwardzie St Aubynie głośno zrobiło się dopiero całkiem niedawno za sprawą ekranizacji jego cyklu "Patrick Melrose". W jednym z wywiadów autor żartuje, że bardzo go cieszy taki obrót sprawy, bo może w końcu skończą się pytania o to czy to on jest Patrickiem - teraz w oczach publiczności będzie nim już Benedict Cumberbatch. Niestety ja się na to nie nabiorę, bo tak przywiązałam się do Patricka z książki, że nie jestem w stanie znieść ingerencji filmowców w tę postać. Poza tym wcielenie się w mojego ulubionego bohatera akurat Cumberbatcha na dobre odebrało mi wszelką ochotę na oglądanie serialu. Cieszy mnie jednak sukces Edwarda St Aubyna, który po ponad 25 latach od publikacji pierwszej powieści z cyklu w końcu zwrócił na siebie uwagę tak szerokiej publiczności.

Nieprzypadkowo akurat dzisiaj publikuje post o Edwarcie St Aubynie. W zasadzie powody są dwa, a oba całkiem miłe i jednakowo ważne dla jego fanów. Po pierwsze, pisarz obchodzi dziś urodziny, konkretnie 59., co nie jest wcale takie oczywiste zważywszy na jego ekstremalne przygody w młodości, kiedy kilkakrotnie otarł się o śmierć. Również dziś ma swoją polską premierę najnowsza powieść St Aubyna pt. "Dunbar". Autor z upodobaniem odwoływał się już wcześniej do twórczości Szekspira, ale tym razem został wręcz do tego zobligowany. "Dunbar" - wydany w ramach projektu Hogarth Sheakspeare - stanowi nową interpretację "Króla Leara". Poniżej krótkie wprowadzenie do fabuły, a ja mam nadzieję, że wkrótce będę miała możliwość dodać coś od siebie na ten temat.

" -Naprawdę miałem imperium - powiedział Dunbar - Czy kiedykolwiek mówiłem ci, jak mi je ukradziono?"

Potentat medialny Henry Dunbar, chciwy i bezwzględny osiemdziesięciolatek, pada ofiarą swoich dwóch równie wyrachowanych córek, które podstępem umieszczają ojca w sanatorium, chcąc przejąć rodzinny interes. Dunbar planuje jednak ucieczkę. Aby uratować swoje imperium, musi szukać pomocy u najmłodszej córki, którą wcześniej wydziedziczył.

Na motywach zaczerpniętych z "Króla Leara", najbardziej druzgocącej rodzinnej tragedii w dorobku Williama Szekspira,  Edward St Aubyn  tworzy własną opowieść na miarę naszych czasów - studium władzy, pieniędzy i wartości przebaczenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszystkie uwagi, spostrzeżenia, sugestie czy rekomendacje są mile widziane. Wszystkie zawsze czytam, choć nie zawsze odpisuje. Jeśli komuś faktycznie zależy na kontakcie ze mną to najlepszym sposobem będzie droga mailowa.

podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...