środa, 27 lipca 2011

Co czytała Marilyn Monroe ?

fot. Sam Shaw, 1957
Marilyn Monroe czytelniczką? 
Ok, nazwisko Monroe powszechnie kojarzy się z aktorką, seksbombą.

Czytelnikom brukowców będzie kojarzyć się a) z rzekomym romansem Monroe-Kennedy; b)  z alkoholiczką tudzież lekomanką albo lepiej narkomanką.

Niektórym o zamiłowaniu do historii (lub polityki) na dźwięk nazwiska Monroe stanie przed oczami nie olśniewająca blondynka, ale sam prezydent Stanów Zjednoczonych - James Monroe z pierwszej połowy XIX wieku.  

Dla wielu ostatnim skojarzeniem na temat Marilyn będzie jakikolwiek związek jej osoby z literaturą. Brzmi niemal jak sensacja, albo kiepski żart. W każdym razie zasadniczo przeczy to powszechnemu wyobrażeniu o MM wykreowanej na głupią blondynkę.

Jednak wcale  głupia nie była i czytała książki … dużo książek. Ten aspekt życia tej pięknej aktorki został przybliżony np. przez książkę "Fragmenty" z której możemy się dowiedzieć m.in., że "jej biblioteka liczyła ponad 400 pozycji, od klasyków (Milton, Dostojewski, Whitman) aż po autorów współczesnych (Hemingway, Beckett, Kerouac)". Wiele zachowanych fotografii Marilyn z książką tylko potwierdza jej zamiłowanie do słowa pisanego. Są one również podpowiedzią o typie literatury w jakim gustowała. 

Marilyn Monroe miała artystyczną duszę i nie ograniczało się to tylko do gry aktorskiej. Można odnieść wrażenie, ze Marilyn zewsząd otaczała się sztuką  - pisała, czytała, ogromnie ceniła sobie przebywanie w gronie intelektualistów takich jak choćby Lee Strasberg czy Truman Capote. Wśród jej przyjaciół znajdowało się wielu innych literatów, a sama Marilyn przyznawała jaką ma do nich słabość - "kocham poezję i poetów", zapisała w swoich notatkach. Nie zapominajmy również jej mężem był sam Arthur Miller – laureat Nagrody Pulitzera za "Śmierć Komiwojażera" .

Potrzeba czytania Marilyn wynikała po części z chęci uzupełnienia braków w edukacji i kompleksów z tego powodu (Norma Jeane nie ukończyła szkoły średniej). MM szczególną uwagę przykładała do kultury oraz literatury rosyjskiej. "Bracia Karamazow" Dostojewskiego należały do jednej z jej ulubionych pozycji. Przez lata miała nadzieje na rolę Gruszeńki w filmowej adaptacji tego dzieła. Na jednej z konferencji prasowych dziennikarz zapytał Marilyn:

"-Podobno chcesz zagrać Braci…
-Nie - braci, tylko Gruszeńkę. To dziewczyna.
-Możesz przeliterować?
- Poszukaj w książce."*

Chciałabym zobaczyć miny dziennikarzy...

Marilyn mogłaby zawstydzić niejednego wytrawnego czytelnika, ponieważ na liście jej lektur znalazł się wymagający "Ulisses" James'a Joyce’a. Marilyn sama przyznała, że ma pewne kłopoty z czytaniem tej książki, a ponieważ jest trudna czyta ją fragmentami, ale lubi także czytać niektóre partie na głos. Na poniższym zdjęciu zrobionym przez Eve Arnold, Marilyn jest  f a k t y c z n i e  pochłonięta czytaniem – prawdopodobnie czyta monolog Molly Bloom z końca powieści. 

fot. Eve Arnold, 1955

Aktorka chętnie sięgała do sobie współczesnych pisarzy jak Ernest Hemingway czy John Steinbeck. Oprócz tego czytała pozycje poświęcone aktorstwu, sztuce, biografie artystów czy polityków.

Z biblioteki Marilyn Monroe (kliknij by powiększyć):

Skany pochodzą z "Fragmentów".
 i wiele innych ...
Przez każdą dobrą książkę o Marilyn przewijało się mnóstwo tytułów, które czytała MM. Ale moja ulotna pamięć jest raczej kiepskim źródłem informacji :)


* Donald Spoto,  "Marilyn Monroe: Biografia"

11 komentarzy:

  1. Marilyn na zdjęciach piękna jak zwykle :) W moim sposobie patrzenia na nią wiele zmieniło przeczytanie "Blondynki" Oates.

    OdpowiedzUsuń
  2. Marilyn zawsze mnie fascynowała. Muszę przeczytać "Fragmenty".

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. To już wiem, dlaczego Marilyn Monroe tak mnie fascynuje; no i była fanką Charliego Chaplina, tak jak ja :) Ach, żebym tylko mogła w końcu dorwać jej "Fragmenty..." bądź jakąkolwiek książkę poświęconą jej osobie!
    Bardzo ciekawy wpis, podoba mi się ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam na półce 'Marilyn,ostatnie seanse' ciekawe czy i w niej wspomną coś o jej czytelniczym zamiłowaniu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio przeczytałam wspomniane przez Inulca "Marilyn, ostatnie sense". O czytelniczych pasjach jest niewiele, ale o tym, że czytała między innymi żeby nadrobić braki to owszem. Ona była tak naprawdę nieprzeciętnie inteligentną kobietą, bardzo, bardzo wrażliwą i pełną kompleksów. Grała swoim ciałem, epatowała nim, sprzedawała swoje wdzięki, bo tylko taką wartość w sobie widziała. Tylko wtedy kiedy odbijała się w lustrze czyiś pożądliwych, zachwyconych oczu zaczynała istnieć. A media i pseudo przyjaciele, psychoterapeuci wykorzystywali jej nieszczęście jak się dało i kiedy się dało. Polecam i tą książkę, choć nie jest to łatwa lektura:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. papryczko, inulecu - ja goraco(!) polecam FILM "Ostatnie seanse" - mozna go znalezc na YT - niezwykle klimatyczny i ciekawy z lektorem Andrzejem Ferencem

    OdpowiedzUsuń
  7. O tak, film "Marilyn - ostatnie seanse" oglądałam, również polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O filmie nie wiedziałam:) Ann dziękuje za odwiedziny:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Och, nie wiedzialam, że we "Fragmentach" można znaleźć również takie cuda! A przeglądałam tę książkę i nosiłam się z zamiarem jej kupna lecz zrezygnowałam na rzecz innej pozycji... Teraz gorąco żałuję. Ale cieszę się, że nakreśliłaś portret Marylin czytelniczki, bo tak jak pisałaś, w wielu oczach wciąż jest jedynie seksbombą, symbolem, a te określenia naprawdę ją przytłaczały i doprowadziły do jej nieszczęśliwego odejścia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam Marilyn i wiem, że obraz, jaki kreowały na jej temat media, znacznie róznił się od tego jaka była naprawdę. To była przecież kobieta bardzo inteligentna i oczytana. "Ostatnie seanse" także widziałam i polecam wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że Ty też jesteś zafascynowana MM. Ja muszę przyznać, że zmieniłam o niej zdanie po przeczytaniu 'Blondynki' właśnie. A 'Fragmentów' Ci zazdroszczę! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie uwagi, spostrzeżenia, sugestie czy rekomendacje są mile widziane. Wszystkie zawsze czytam, choć nie zawsze odpisuje. Jeśli komuś faktycznie zależy na kontakcie ze mną to najlepszym sposobem będzie droga mailowa.

podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...