poniedziałek, 7 grudnia 2015

"Dzika droga" Cheryl Strayed

Wydawać by się mogło, że Cheryl Strayed porwała się z motyką na słońce decydując się pieszo pokonać wymagający szlak Pacific Crest Trail, a właściwie "tylko" jego fragment liczący jakieś 2000 km długości. Młoda, niedoświadczona, w dodatku całkiem samotna kobieta na tak wymagającej trasie to nie częsty widok. Dość wspomnieć, że szlak PCT okazuje się już wystarczającym wyzwaniem dla wytrawnych wędrowców, którzy niejednokrotnie z powodu trudnych warunków muszą rezygnować z dalszej drogi. Zatem Cheryl miała przed sobą niełatwe zadanie, z którego de facto jeszcze nie zdawała sobie dobrze sprawy stojąc u progu swojej wyprawy, a skąd pustynne tereny Kalifornii, ośnieżone zbocza łańcuchów górskich czy lasy zimnego Oregonu nie wydawały się niczym złowrogim. 

Równie ciekawe jak sama podróż bohaterki pozostają powody, dla których ta 26-letnia dziewczyna zdecydowała w ogóle w nią ruszyć. Cheryl nie interesowała szkoła przetrwania ani udowodnienie reszcie świata własnych survivalowych możliwości. W jej przypadku chodziło o coś zgoła innego. Podróż Cheryl miała przede wszystkim charakter terapeutyczny - śmierć matki stała się dla niej ciosem tak silnym, że ona sama nie potrafiła już zapanować nad własnym życiem. Od tego momentu weszła na ścieżkę autodestrukcji regularnie niszcząc swoje małżeństwo kłamstwami, a zdrowie używkami. W tym czasie oddawała się równie chętnie narkotykom co mężczyznom by w końcu stać się cieniem samej siebie. Nikt wówczas nie pospieszył jej z pomocą, dopiero zupełny przypadek w postaci przewodnika PCT na sklepowej półce stał się motywacją do zmiany.

Kilka lat po tych wydarzeniach Cheryl staje na szlaku PCT z zamiarem nie tylko jego przejścia, ale przede wszystkim zmiany swojego życia. Przyświeca jej ważny cel, który nie pozwala jej się poddać ani zrezygnować. Tym sposobem nasza bohaterka chcę uporać się z własną przeszłością i udowodnić sobie, że jest silniejsza niż jej się wydawało. Szlak PCT ma być symbolicznym początkiem jej nowego życia. Jednak PCT to nie spacerek, ale prawdziwa wyprawa, która bezlitośnie obnaża słabości, niejednokrotnie zaskakuje i wprawia w przerażenie. Z każdym dniem na szlaku Cheryl przekonuje się o tym coraz bardziej. Idzie sama, unika mężczyzn bez których wcześniej nie wyobrażała sobie życia, ma czas na zadumę i przemyślenia nad dotychczasowym życiem.


"Dzika droga" to bezapelacyjnie piękna książka przepojona potężną dawką szczerości i emocji płynących prosto z najgłębszych zakamarków serca. Na przykładzie Cheryl, widzimy, że nie ma takiej przeszkody, której nie można pokonać. I nie ma znaczenia na jakim życiowym rozdrożu się znajdziemy, bo nigdy nie jesteśmy spisani na straty i zawsze możemy wyjść na prostą. To książka, która dodaje otuchy i stanowi potężne źródło inspiracji. To w końcu książka, która wiele mówi o ludzkich słabościach oraz o drzemiący w każdym człowieku pokładach siły by je pokonać. Naprawdę.

_____________________________________________________________________
"Dzika droga. Jak odnalazłam siebie". Cheryl Strayed, wyd. Znak, 478 stron, 2013 r.
oryg. "Wild: from lost to found on the Pacific Crest Trail" 

Moja ocena: 8/10


PS. Adaptacja filmowa, którą widziałam kilka miesięcy przed przeczytaniem książki to dziś blade wspomnienie. Film czasami bywa zaledwie namiastką książki i nie inaczej jest w tym wypadku. To nie Reese Witherspoon, ale książka i jej autorka okazują się prawdziwymi gwiazdami.

8 komentarzy:

  1. Świetny pomysł . Jakby Tennessee Williams robił takie trasy , to jego bohaterki miałyby pewnie lżej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczera, fajna, inspirująca książka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę, nie wiem jak Tobie, ale mi dała dużo więcej do myślenia niż film.

      Usuń
  3. Film mi się bardzo podobał, więc tym bardziej ciekawa jestem książki, skoro jest dużo lepsza.
    A swoją drogą, podziwiam bohaterkę, nie dla mnie taka wyprawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W książce ta wyprawa przedstawia się dużo bardziej imponująco, choć to film zachwyca pięknymi widokami. Myślałam, że po filmie książka już niczym nie może mnie zaskoczyć, tak ją raptem przejrzę, ale było wręcz przeciwnie.

      Usuń
  4. Zwiastun filmu nie zainteresował mnie książką, choć swego czasu było o tym dość głośno. Ale Twoja recenzja już tak :)

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie uwagi, spostrzeżenia, sugestie czy rekomendacje są mile widziane. Wszystkie zawsze czytam, choć nie zawsze odpisuje. Jeśli komuś faktycznie zależy na kontakcie ze mną to najlepszym sposobem będzie droga mailowa.

podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...