czwartek, 9 maja 2013

"Dom z piasku i mgły" 2003


Zadie Smith w swojej książce "Białe zęby" pisała, że "nic co zdarza się na zagrabionej ziemi nie może skończyć się szczęśliwie". Do podobnych wniosków można dojść po filmie "Dom z piasku i mgły". Nie można zbudować szczęścia nie nieszczęściu innych. I jeszcze jedna gorzka refleksja: w życiu można być pewnym tylko podatków i śmierci.

"Dom z piasku i mgły" to film, w którym wszyscy bohaterowie naznaczeni są stratą. Za każdym razem jest ona jak dotkliwy cios, z którym nie można się pogodzić. Pierwsza straty doświadcza Kathy -  jej dom rodzinny zostaje przejęty przez hrabstwo na skutek rzekomego niepłacenia podatków. Jednak to nie dziewczyna zawiniła, ale władze, które niesłusznie obciążyły ją podatkami. Tak więc z dnia na dzień Cathy traci wszystko to co ma i ląduje na bruku.

Chociaż pomyłka hrabstwa jest oczywista to naprawienie szkody okazuje się nie lada problemem. Wystawiony na licytacje dom szybko znajduje nowego właściciela. Nieruchomość przechodzi w ręce rodziny irańskich imigrantów. Głową tej rodziny jest "pułkownik" Behrani; w swojej ojczyźnie należał do elity, natomiast teraz w Ameryce (wbrew pozorom) ledwie wiąże koniec z końcem. I ciężko, uczciwie  zapracował sobie na ten dom. Wiąże z nim plany oraz nadzieje na lepszą przyszłość dla swojej rodziny. 

Zarówno Kathy jak Behrani mają swoje prawa do tego domu; ona moralne, on prawne. Żadne z nich nie może zrezygnować i odejść z pustymi rękami. Splot nieszczęśliwych okoliczności oraz trudności w rozwiązaniu konfliktu tworzą podwaliny pod klasyczną tragedię.

W filmie stanęli na przeciwko siebie stanęli charyzmatyczni aktorzy o solidnym warsztacie. Ben Kingsley w roli pułkownika Behrani to twardy charakter z dumą oraz honorem wypisanymi na twarzy. Jego pochodzenie dyktuje mu nieugiętość w zachowaniu i postawie. Co innego Kathy (Jennifer Connelly); beznadziejna sytuacja ją przerasta, także wkrótce jej problemy z alkoholem powracają się ze zdwojoną siłą. Cóż, Jennifer spisuje się pierwszorzędnie jako kobieta w emocjonalnej rozsypce (nie pierwszy raz). W międzyczasie zdana na siebie Kathy wplątuje się też w relację z żonatym mężczyzną. I ona znajdzie się w sytuacji gdzie mimowolnie zaczyna rościć sobie prawa do czegoś - w tym przypadku cudzego męża - co tak naprawdę jej się należy.


Kiepskie widoki domu na przyszłość rekompensuje przynajmniej znośny widok na ocean w oddali.



"Dom z piasku i mgły" łączy w sobie poetykę kadrów z twardą i brutalną rzeczywistością. Krajobrazy spowite mgłą i ujęcia wzburzonego morza na chwile odwracają uwagę od głównego problemu, z którym muszą mierzyć się bohaterowie. Główny spór w filmie narasta też w akompaniamencie świetnie dobranej ścieżki dźwiękowej. W ten sposób debiutujący reżyser, Vadim Perelman zdołał umiejętnie sportretować zderzenie dwóch różnych światów, dwóch różnych kultur w środku, których ważą się losy domu i jego mieszkańców.

Ten film jest bardzo w moim stylu; w dodatku gra w nim moja ulubiona aktorka współczesna tj. Jennifer Connelly. Przyznam się jednak, że wiele lat wcześniej nie obejrzałam go do końca (cóż, nocne seanse nie są dla mnie). I naprawdę przez tyle lat nurtowało mnie pytanie jak zakończył się ten spór; kto w końcu dostał tę posesję. Teraz wiem, że w filmie wydarzyło się dużo więcej -  nie tyle ważny jest dom co jego właściciele, ich relacje, działania czy decyzje, które popychały ich prosto w objęcia nieuchronnej tragedii.

_________________________________________ 
"Dom z piasku i mgły", dramat, 2003 r.
reż. Vadim Perelman
na podstawie powieści Andre Dubusa
oryg. " House of sand and fog"

Moja ocena: 8/10

3 komentarze:

  1. Wspaniały film i znakomita rola Bena Kingsleya. Niektóre sceny z jego udziałem wciąż żywo tkwią mi w pamięci, nawet pomimo, że od seansu minęło sporo czasu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również z rozrzewnieniem wspominam ten film, bo trafiłam na niego zupełnie przypadkiem, a okazał się rewelacyjny. Aż mam ochotę go sobie odświeżyć!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za zwrócenie uwagi na ten film :) z chęcią obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie uwagi, spostrzeżenia, sugestie czy rekomendacje są mile widziane. Wszystkie zawsze czytam, choć nie zawsze odpisuje. Jeśli komuś faktycznie zależy na kontakcie ze mną to najlepszym sposobem będzie droga mailowa.

podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...