"Jakuck" to
wielowymiarowa opowieść o życiu w mieście na końcu świata zbudowana wprawnym
piórem Michała Książka. Jej solidne filary stanowią dzieje historyczne tego
regionu oraz filologiczne i kulturowe konteksty. Całość ładnie uzupełniają
trafne uwagi na temat życia codziennego mieszkańców. Jest to zatem książka
gdzie wycieczki ulicami współczesnego Jakucka przecinają się z wyprawami w
przeszłość - do okresów przymusowych zsyłek, i dalej do niespokojnych czasów pierwszych
osiedleńców. Ponadto autor okazał się wrażliwy nie tylko na dotkliwe mrozy, ale
również na język mieszkańców i odgłosy natury.
O eksploracji
Jakucji na polu historycznym, kulturowym, architektonicznym, lingwistycznym nie
mogło być mowy bez aktywnego zaangażowania autora. Spędził on w Jakucku kilka
lat oswajając się ze srogim klimatem, trudnym językiem i osobliwymi Jakutami. I
tak, nie bacząc na ekstremalnie niskie temperatury Książek przeprawia się do
bibliotek, archiwów i innych miejsc kultywujących tradycje regionu. Natomiast przy
bardziej sprzyjającej aurze rusza w teren na poszukiwania śladów bytności
polskich zesłańców. Z kolei by jak najlepiej poznać język jakucki przemierza
ogromne połacie kraju u boku kierowcy ciężarówki. Jego prywatne doświadczenia
oraz rezultaty tych poszukiwań znajdziemy właśnie w "Jakucku".
Bardzo pozytywne
wrażenie robi literacka misterność oraz poetyckość opisów zaprezentowanych w
książce. Mgły szczelnie okalające miasto tworzą surrealistyczną atmosferę,
zachody słońca iskrzą kolorami, niepozorne domki jakimś sposobem potrafią się
uśmiechać. Takie cuda to tylko w "Jakucku". Ta niebywała ekspresyjność sprawia,
że ze stron książki wieje chłodem, poczuciem pustki, ale i surowym pięknem. "Szron pokrywa też okna, parapety, policzki i
brwi. Haftuje ciężką koronkę na wiszącej nad miastem pajęczynie drutów,
przewodów i kabli. Tylko patrzeć, jak z komina jakiejś elektrowni spuści się na
nią ogromny pająk". Kto by się spodziewał tak wysublimowanego stylu w
reportażu, w dodatku debiutanta?
Jakucja przyciąga
jednych, odstrasza innych, ale niezmiennie wszystkich ciekawi. Dajmy na to jej
kulturową i historyczną spuściznę, anomalia pogodowe, zderzenie dzikiej
przyrody z ingerencją człowieka. W swoim reportażu Michał Książek poruszając te
wszystkie aspekty odsłania przed nami fenomen Jakucji. Najlepiej odnajdą się w
nim pasjonaci tematu oraz osoby, które z Jakucją miały już do czynienia
wcześniej (np. w literackiej postaci). Inni mogą odczuć czasami przytłoczenie
ogromem informacji – w sieć nazwisk, dat, ulic, słówek łatwo się zaplątać. Ale
warto przełamać te pierwsze lody, bo lektura ze strony na stronę robi się coraz
bardziej zaskakująca i ciekawa. To reportaż, który rozkręca się wraz z coraz
niższą temperaturą nadciągającą nad
Jakuck. A autor odczuł na własnej skórze -50°C.
Moja ocena: 7/10
"Jakuck. Słownik miejsca", Michał Książek, wyd. Czarne, 240 stron.
Książka naprawdę dobra (chociaż ja usunęłabym z niej kilka słownikowych haseł - do pewnego momentu są rewelacyjne, ale jednak trochę ich za dużo), a ja już nie mogę doczekać się spotkania z autorem, który niedługo odwiedza Kraków ;))
OdpowiedzUsuń