czwartek, 23 października 2014

"Dom Augusty" Majgull Axelsson


"Dom Augusty" to opowieść o kobietach poszukujących w życiu szczęścia i spełnienia, a którym los nieustannie rzuca pod nogi kłody. Brzmi znajomo? To powinniście poznać Augustę, Alicję i Andżelikę. Każda z nich to reprezentantka innego pokolenia w tej samej rodzinie. Augustę zabrał czas, ale nie odeszła w zapomnienie. Alicję prześladuje przeszłość, a najmłodszą Andżelikę przeraża przyszłości. Ich wzajemne związki praktycznie nie istnieją, są bardzo oficjalne bądź już wygasły. Jednak w prozie Axelsson ich drogi skrzyżują się ze sobą w sposób nieoczywisty i dramatyczny.

Prowadzenie narracji w tej książce to koronkowa robota. Axelsson bez problemu ogarnia szerokie ramy czasowe (sięgające początków XX w.), rezygnując przy tym z zachowania chronologii. Z wprawą przenosi się z jednej czasoprzestrzeni do drugiej, przechodzi od jednego bohatera do kolejnego. Robi to w zadziwiająco płynny, klarowny sposób. Każda historia, którą ma do opowiedzenia jest wciągająca i pełna znaków zapytania. Autorka nie zapomina o ludziach z otoczenia bohaterek, im również poświęca sporo uwagi. Tworzy wnikliwe portrety psychologiczne, buduje zimny klimat szwedzkiego miasteczka jak i swoisty chłód panujący w stosunkach jego mieszkańców. Zaletom nie ma końca.

"Dom Augusty" dotyka tematu skomplikowanych relacji rodzinnych, a w szerszym rozumieniu także międzyludzkich. Niejednokrotnie ociera się o patologię. Dramaty osobiste nie oszczędzają bohaterek tej powieści. Mimo wszystko, książka nie epatuje przesadnym smutkiem, ale autentycznością i realnością poruszanych problemów. Po zakończeniu naprawdę trzeba dać sobie chwilę by wrócić do rzeczywistości.

"Dom Augusty", Majgull Axelsson, wyd. WAB, 452 stron, 2006 r.
oryg. "Slumpvandring"

Moja ocena: 8/10

3 komentarze:

  1. Ta autorka chyba nie ma żadnej kiepskiej książki na swoim koncie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja pierwsza książka Axselsson... Potem były wszystkie. Jeszcze "Pępowina" na mnie czeka gdzieś na księgarskich półkach albo bibliotecznych...?

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie to najlepsza powieść Axselsson, jaką do tej pory przeczytałam. Ale jeszcze sporo czeka :)

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie uwagi, spostrzeżenia, sugestie czy rekomendacje są mile widziane. Wszystkie zawsze czytam, choć nie zawsze odpisuje. Jeśli komuś faktycznie zależy na kontakcie ze mną to najlepszym sposobem będzie droga mailowa.

podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...