sobota, 6 października 2012

"Drive" 2011

"Drive", dramat, 2011 r.
reż. Nicolas W. Refn


Film na podstawie książki Jamesa Sallisa o tym samym tytule - właściwie poza chronologią i retrospekcjami, nic w książce nie jest sprzeczne z filmem. Dlatego nie ma sensu się powtarzać ani bawić się w wyszukiwanie różnic. Film obejrzałam jako dopełnienie książki i taki układ całkiem przypadł mi do gustu. Jeżeli odwróciłabym tą kolejność (czyli najpierw film a potem literacki pierwowzór) to wątpię czy byłabym usatysfakcjonowana tym drugim. Sęk w tym, że film prezentuje sobą wysoki poziom i trudno go przebić. Jednocześnie jestem zdania, że Jamesowi Sallisowi nie mogło się nic lepszego zdarzyć niż właśnie taka ambitna, filmowa realizacja. Nie ma co ukrywać, że ekranizacja nadała noweli Sallisa rumieńców, kolory stały się bardziej nasycone, a postacie trochę mniej tajemnicze ...

"There something inside you it's hard to explain ..."

Główny bohater prowadzi podwójne życie – w dzień jest dublerem na planach filmowych, a pod odsłoną nocy staje się kierowcą dla typów spod ciemnej gwiazdy, okradających podrzędne lombardy czy sklepy. Wcześniej czy później coś będzie musiało pójść źle. I pójdzie. Kierowca ma za sobą nieudany napad oraz grubą walizkę z pieniędzmi, które bynajmniej nie należą do niego. To początek kłopotów. 

O Kierowcy można więcej powiedzieć w kontekście jego życia zawodowego niż prywatnego. Jest wyobcowany i ma to wypisane na twarzy. W pewnym momencie do jego świata wkracza młoda kobieta wraz z synkiem. Ta relacja ujawnia wrażliwą stronę jego natury.

Bardzo lubię kino noir. Lubię ten klimat oraz ten świat gdzie "ulice są ciemne nie tylko ze względu na panującą noc" (jak ładnie to ujął Raymond Chandler). Wizualna oprawa filmu dopełnia tylko tego twierdzenia. Gra światłem, kolorami oraz cieniami wprowadza niepokojącą atmosferę. Kalifornia z "Drive" jest wyrazista i intensywna  - częściej niż skąpana w słońcu, bywa pogrążona w mroku i ciemnościach. Współczesna asfaltowa dżungla.





W filmie mamy ten na pozór banalny dialog chłopca z Kierowcą o rekinach. Ta krótka wymiana zdań została zapewne starannie przemyślana i nie znalazła się w filmie bez powodu. To właściwie kwintesencja noir. Benicio z dziecięcą naiwnością mówi, że rekiny zawsze są złe. W życiu jednak tak nie jest - nie ma podziału na "dobrych" i "złych". Zdaje się, że Kierowca wie o tym więcej niż inni. Jego zachowanie i jego moralność zmienia się w zależności od okoliczności. Najlepiej widać to w scenie w windzie, gdzie ku przerażeniu Irene w mgnieniu oka przeistacza się z czułego mężczyzny w brutalnego zabójce. Takie skrajne zachowania budzą konsternacje i zaskoczenie widza - wygodny podział na "czarny" i "biały" charakter nie będzie miał tu zastosowania.

Rzadko się zdarza, aby film podobał się zarówno krytykom jak i przeciętnemu odbiorcy. Jeszcze rzadziej się zdarza by mało wylewny i ekspresyjny bohater podbił serca milinów widzów. "Drive" ujmuje prostotą, zachwyca ścieżką dźwiękową i intryguje osobą głównego bohatera. Obraz Refna nie przypomina hollywoodzkich produkcji opartych na efektach specjalnych oraz wymyślnych pościgach samochodowych. Słabe są te filmy, które tylko tym mogą uzupełnić swoje braki. W "Drive" na dobre zagościło noir i realizm. To ostatnie wiąże się niestety z obecnością kilku drastycznych scen.

Moja ocena: 8/10

9 komentarzy:

  1. Hm sequel? Jakoś sobie tego nie wyobrażam. Ale ogólnie film jest moim zdaniem oryginalny. Sam bohater nie musi ciągle gadać, żebyśmy uwierzyli w jego autentyczność;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też sobie nie wyobrażam sequela. A film Refna bardzo mi się podobał, niby prosta fabuła i trochę przewidywalna, ale jednak jest w tym filmie coś świeżego i oryginalnego, a ten klimat stworzony przez nastrojowe zdjęcia i muzykę jest powalający i nie pozwala oderwać wzroku od ekranu. Mnie ten film zahipnotyzował. No i dodam jeszcze, że ja też lubię kino noir (powieści noir również), i faktycznie ten film miał w sobie coś z tego typu kina, ale ja jednak zauważyłem w filmie więcej inspiracji filmami z lat 70-tych o takich outsiderach jak np. małomówny bohater "Znikającego punktu" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Krążą takie słuchy o tym sequelu ;p Sallis napisał drugą część pt. "Driven" po 6 latach od wydania tej pierwszej. Inna sprawa, że kontynuacje rzadko dorównują poziomem "jedynkom" :>

    OdpowiedzUsuń
  4. No kurczę: film - klasa. Tak jak pisze Mariusz - prosta rzecz. Ale nie banalna. Zabawa konwencją, nawiązywanie do tandetnego kina klasy B podobnie jak Tarantino, chociaż Refn posiada swój własny, jakże odmienny styl i wychodzi z tego coś zupełnie oryginalnego. To taka perełka ociekająca klimatem, który wbija w fotel. Dobór muzycznych kawałków to po prostu mistrzostwo świata. Wyjątkowy bohater, wyjątkowe kino. Co tu dużo mówić - świetny film, którego się nie ogląda, a który się smakuje. Każdy milimetr taśmy z osobna. Dawno nie mieliśmy dzieła stworzonego z taką klasą i stylem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, styl zupełnie inny niż u Tarantino - gdy Quentin każe swoim aktorom wypowiadać dłuuugie kwestie, Refn wbrew przeciwnie - każe aktorom milczeć :-) Film bardzo wyciszony i skromny, lecz mocno zapadający w pamięć. Jak robiłem kiedyś podsumowanie roku 2011 to mi wyszło, że "Drive" to najlepszy film roku :)

      Usuń
  5. Sama jednak fanką tego filmu nie jestem. Przypuszczam, że dlatego, że po prostu nie lubię tak przedstawionych produkcji, nastawionych na ciszę. Przyznaję, że parę scen mi się podobało, ale ogólnie nie zapadł mi w pamięć. Chociaż na Ryana miło się patrzyło.

    OdpowiedzUsuń
  6. oglądałam jakiś czas temu i bardzo mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Coraz częściej czytam o tym filmie i dochodzę do wniosku, że koniecznie muszę go obejrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądałam i dziwnie się, że ten Gosling nie miał nominacji do Oskara bo moim zdaniem należało mu się :)

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie uwagi, spostrzeżenia, sugestie czy rekomendacje są mile widziane. Wszystkie zawsze czytam, choć nie zawsze odpisuje. Jeśli komuś faktycznie zależy na kontakcie ze mną to najlepszym sposobem będzie droga mailowa.

podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...