piątek, 19 grudnia 2014

"Most samobójców" 2006


Majestatyczny most Golden Gate nie ma tajemnic jedynie przed mieszkańcami San Francisco. Ale im dalej od Kalifornii, tym trudniej powiązać Golden Gate z plagą samobójstw. Podczas gdy jedni przyjeżdżają tam by podziwiać widoki i słynną konstrukcję, inni decydują się rzucić z tego samego mostu. Dokładnie w tym samym miejscu jedni pełni są entuzjazmu i zachwytu, a drudzy zwątpienia... Każdego roku odbiera sobie tam życie kilkadziesiąt osób. Dokument "Most samobójców" zgłębia właśnie to zjawisko.

Podejrzewam, że o filmie zrobiło się głośno gdyż zawiera autentyczne nagrania skoków z Golden Gate. Uzyskanie takiego materiału było możliwe dzięki ciągłemu monitorowaniu mostu kamerami przemysłowymi. Nie powinno budzić to oburzenia jeśli rodziny ofiar wyraziły zgodę na upublicznienie tego materiału. Być może pierwszy raz poświęcono im (oraz ich bliskim, którzy odebrali sobie życie) tyle uwagi. Ich otwartość jest nieocenioną pomocą w zrozumieniu tego co się stało. Rozmowy z tymi ludźmi stanowią istotny element filmu - dzięki nim dowiadujemy się więcej o życiu niż śmierci ofiar.

Całość dramatu każdorazowo przeżywanego przez samobójców dopełniają autentyczne zapisy z kamer. Wyraźnie widać, że ten fizycznie najprostszy krok jest zarazem najtrudniejszym do zrobienia. Po moście kręci się wielu turystów, pieszych więc trudno zgadnąć kto przyszedł tam w innym celu. Zwykle dopiero po fakcie można wychwycić niepokojące zachowania. Poruszająca była historia chłopaka, którzy przyszedł na most po to by skoczyć, zalewał się przy tym łzami, ale nikt się tym nie zainteresował. Poproszono go nawet o zrobienie zdjęcia turystom. Chłopak zrobił zdjęcie i skoczył.


Most Golden Gate to idealny przykład siły, potęgi, prawie nieograniczonych ludzkich możliwości. Jednak dla każdego kto pozna go bliżej (np. dzięki temu filmowi) most będzie miał swoje drugie oblicze. To symbol ludzkich porażek, dramatów i nieszczęścia, z których jedynym wyjściem wydaje się śmierć. W zasadzie samo San Francisco ma taką dwoistą naturę - kiedyś mekka dzieci kwiatów, a dziś miasto o jednym z wyższych odsetek narkomanów w Stanach. To jeden wielki paradoks.

PS. W filmie pada informacja, że Golden Gate to miejsce gdzie najwięcej ludzi odbiera sobie życie. Być może ta statystka jest zasadna jeśli chodzi o USA lub mosty. O podobne miano mógłby się ubiegać japoński las samobójców Aokigahara (zwany też Morzem Drzew). Jednak o ile Golden Gate wciąż potrafi zachwycać o tyle japońskie Morze Drzew to miejsce rodem z koszmaru, idealna sceneria (lub choćby inspiracja) do każdego horroru.

"Most samobójców", dokument, 2006 r.
reż. Eric Steel
oryg. "The brigde" 

Moja ocena: 7/10

4 komentarze:

  1. O też robiłam o nim niedawno post :) Wstrząsający film, nigdy go nie zapomnę, szczególnie tego jednego mężczyzny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to dzięki Tobie dowiedziałam się o istnieniu tego dokumentu. Musiałam go obejrzeć!

      Usuń
    2. O to super :) Ja sama jakoś przypadkiem wpadłam na niego na filmwebie. W sumie jest mało znany jak na to jak kontrowersyjny jest.

      Usuń
  2. Wstrząsający film, muszę go obejrzeć w najbliższym czasie, dzięki za propozycję!

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie uwagi, spostrzeżenia, sugestie czy rekomendacje są mile widziane. Wszystkie zawsze czytam, choć nie zawsze odpisuje. Jeśli komuś faktycznie zależy na kontakcie ze mną to najlepszym sposobem będzie droga mailowa.

podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...