czwartek, 24 marca 2011

"Rio Anakonda" Wojciech Cejrowski

Przez wielu nielubiana i „kontrowersyjna” osoba autora, dzięki książce „Rio Anakonda” daje się poznać w zupełnie innym świetle. Już w zasadzie samo nazwisko Cejrowski gwarantowało wydanie wszystkiego co wyszłoby spod pióra tegoż pana – Cejrowski mógł napisać stricte podróżniczą książkę jakich wiele (tak jak ma to w zwyczaju np. Beata Pawlikowska ). Ale tego nie zrobił i nie poszedł na łatwiznę – w rezultacie napisał książkę jakich mało. Brawo!

Jaki jest Wojciech Cejrowski w „Rio Anakondzie” ?

*Jest perfekcjonistą. Jak sam przyznaje napisanie tej książki zajęło mu (bagatela!) 3 lata – a czytelnicy pochłaniają ją w tydzień (to dopiero paradoks). Język, oprawa graficzna są na najwyższym poziomie. Całość jest dobrze przemyślana; odniosłam wrażenie, że żadne zdanie nie jest tam przypadkowe.

*Jest bystrym obserwatorem. Czy to zapadła, metyska wioska czy sam środek dżungli autor opisze to tak, że dużo byś dał by się tam znaleźć! Cejrowski wyłapuje dla wielu nieistotne szczegóły, ale dzięki temu w pełni oddaje klimat miejsca w którym aktualnie się znajduje.

*Jest chyba drugim ( po Old Shutterhandzie z niezapomnianej powieści K. May’a) Białym Indianinem. Cejrowski idealnie wpasował się w odległy i odmienny świat Indian. Obdarza ich szacunkiem i nie ma mowy żeby traktował ich z góry czy śmiał się z nich niecodziennych zwyczajów. Można powiedzieć, że Indianie pokochali go, a on ich.

* Ma otwarty umysł i nie jest zatwardziałym racjonalistą czy sceptykiem. Metafizyczny wymiar tej powieści mówi sam za siebie. Magia i czary są głęboko zakorzenione w kulturę indiańską - i tu się nie ma z czego śmiać, bo zwykle to bardzo poważne (i zawiłe) sprawy. Jeśli ktoś myśli, że świat nie ma dla niego tajemnic to niech sięgnie po „Rio Anakondę”. Bo są rzeczy o których filozofom się nie śniło …

* Jest świetnym pisarzem. Cejrowski pisze z wdziękiem i humorem – jest prawdziwym architektem słów, którym zręcznie buduje swoją powieść. Ponadto Cejrowski wprowadza fabułę do książki podróżniczej – „Rio Anakonda” to nie zlepek pojedynczych zdarzeń, ale zgrabna opowieść trzymana w ryzach dzięki akcji. Dodatkowym smaczkiem jest to, że książka trzyma w napięciu.

Dodaj te wszystkie elementy tj. perfekcjonizm + zamiłowanie do kultury indiańskiej + metafizyka + wysoki literacki poziom + poczucie humoru autora + napięcie
a wyjdzie Ci nic innego jak ... „Rio Anakonda” !

PS. Panie Cejrowski chapeau bas! Jestem pod wrażeniem i dziękuje za pokazanie mi świata o którym nie miałam pojęcia. Wiele pisarzy powinno się od Pana uczyć. Wszyscy idą na ilość – ale nie tędy droga – chodzi przecież o jakość.

1 komentarz:

  1. Tak Cejrowski ma moc:) Odkryłam jego Gringo wśród dzikich zupełnie nie dawno, a podchodziłam do niego jak do jeża. Obawiałam się, że nie zdołam wyłączyć podczas czytania niechęci do niego, jako osoby. Ale nie! Oszalałam wręcz na jego punkcie. książkę czytałam z otwartą buzią i zapłakanymi od śmiechu oczami:) Pan Wojciech ma moje poczucie humoru! I do tego INTELIGENCJA i bystrość umysłu. Nooo!:) Rio czeka na półce, a o Gringo pisałam na moim blogu w kwietniowym poście:) Zapraszam serdecznie!:))Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie uwagi, spostrzeżenia, sugestie czy rekomendacje są mile widziane. Wszystkie zawsze czytam, choć nie zawsze odpisuje. Jeśli komuś faktycznie zależy na kontakcie ze mną to najlepszym sposobem będzie droga mailowa.

podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...