środa, 18 maja 2011

"Aniołek" Colleen McCullough

"Aniołek" to książka po której nie spodziewałam się niczego szczególnego. Kupiłam ją nie z potrzeby czy rekomendacji, ale dzięki przypadkowi i okazyjnej cenie. Właściwie jedynym powodem dlaczego ją wzięłam był fakt, że książka jest obsadzona w realiach Australii – konkretnie w Sydney. 

21–letnia Harriet wyfruwa z gniazda rodzinnego decydując się zasmakować prawdziwego życia. Harriet ma już prace – jest radiologiem w szpitalu, ale chce przypieczętować swój skok w dorosłość wyprowadzką. Ku oburzeniu rodziny wynajmuje pokój w dzielnicy King Cross w Sydney, która nie cieszy się zbyt dobrą sławą.

Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że akcja toczy się w latach 60., kiedy rola kobiet ograniczała się głównie do bycia przykładną żoną i matką. Ale nasza bohaterka jest inna, zresztą poznajemy dokładnie jej punkt widzenia, bo narracja prowadzona jest w formie pamiętnika. Współlokatorzy i przede wszystkim gospodyni Harriet są najciekawszymi elementami tej powieści. Jednak największą siłę przyciągania ma tytułowy Aniołek czyli córka gospodyni – Flo. Harriet wynajmując tani pokój w King Cross nawet nie jest w stanie przewidzieć jakie będzie miało to konsekwencje - los zetknie ją z całkiem różnymi ludźmi, którzy wpłyną także na jej życie.

Podobała mi się ta książka! Po pierwsze – Australia; można dowiedzieć się wiele rzeczy o tej nacji (a ponieważ czytałam w oryginale miałam wgląd w specyfikę australijskiej odmiany angielskiego). Po drugie – humor i dowcip; można potraktować tą książką chandrę! Po trzecie – kompletnie zaskakujące zakończenie. 

"Aniołek" to książka pozytywna, ciekawa i dobrze napisana. Dyskretne przesłanie płynące z tej książki można ująć w tych słowach: warto ryzykować i wyjść poza konwenanse czy własną strefę bezpieczeństwa, bo można wiele zyskać -  przyjaciół, doświadczenie życiowe i ewentualnie też tajemną wiedzę.

___________________________________
Informacje do polskiego wydania:
"Aniołek", wyd. Świat Książki, 320 stron
data polskiego wydania 2007 r.
oryg. "Angel"

Moja ocena: 7/10

1 komentarz:

  1. Zawsze lubiłam książki w formie pamiętników, bo wydają się być prawdziwsze :) Poza tym lata 60te mnie w pełni przekonują, aby przeczytać tę książkę!

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie uwagi, spostrzeżenia, sugestie czy rekomendacje są mile widziane. Wszystkie zawsze czytam, choć nie zawsze odpisuje. Jeśli komuś faktycznie zależy na kontakcie ze mną to najlepszym sposobem będzie droga mailowa.

podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...