piątek, 19 sierpnia 2011

Niezwykła i niezapomniana "Blondynka" w wersji Joyce Carol Oates

Od autorki: 

"Faktów z biografii Marilyn Monroe należy szukać nie w "Blondynce "- która nie powstała jako dokument historyczny - tylko w literaturze przedmiotu" 

"Blondynka jest dziełem fikcyjnym" 

... w które tak łatwo uwierzyć.

Kto by pomyślał, że pod takim niepozornym i banalnym tytułem może kryć się taka Książka (przez duże K)! Podeszłam do niej sceptycznie, a doznałam prawie olśnienia! "Blondynka" jest powieścią genialną i zupełnie niepodobną do żadnej innej znanej mi książki.  W jaki sposób Oates nie dostała za nią Pulitzera pozostanie dla mnie zagadką. 

Spotkałam się gdzieś ze stwierdzeniem, że to właśnie dzięki tej książce Monroe przestała być idiotką. Warto jednak wspomnieć ze to nie biografia; cześć zdarzeń jest wyssana z palca.

"Jej problemem nie było to, że była głupią blondynką lecz to, że nie była blondynką i nie była głupia." 

Przekonujący i przypuszczalnie wiarygodny zapis życia wewnętrznego Normy Jeane stanowi o wartości książki. Autorka daje nam przywilej bycia w samym środku zarówno zdarzeń jak i przeżyć głównej bohaterki. Pani Oates musiała nieźle się napracować żeby odtworzyć emocje, uczucia a w końcu nieszczęśliwe życie Normy Jeane. W rezultacie powstała ta niezwykła książka. 

"Była Marilyn - nie, była Angelą - była Normą Jeane grającą Marilyn grającą Angelę - niczym rosyjska lalka, w której mniejsze laleczki znajdują się wewnątrz największej, 
która jest matką (...)"

Choć wszyscy znamy doskonale zakończenie, książka jest wciągająca i trudno się od niej oderwać czy przestać o niej myśleć. Na uwagę zasługuje fakt, ze autorka nie rozstrzygnęła sprawy śmierci Monroe na jakakolwiek korzyść - podała dwa alternatywne zakończenia. W dodatku każdy może odczytywać je inaczej.

Wraz z rozwojem akcji  treść staje się coraz bardziej chaotyczna. Rzeczywistość miesza się ze złudzeniami, monologi z wtrąceniami uwag osób trzecich co współgra z częstymi kryzysami emocjonalnymi (a także z wyniszczeniem psychicznym) Marilyn. Taki sam chaos i niepokój miał panować w głowie Marilyn.

Myślę, ze zarówno Marilyn jak i Joyce Oates zyskały nowych fanów dzięki tej książce.

fot. Albert Eisenstaedt, 1953
fot. Albert Eisenstaedt, 1953

Ciekawostka: Początkowo "Blondynka" miała być nowelą liczącą 175 stron, jednak niespodziewanie rozrosła się do 1400 stron(!), które autorka okroiła do znanej nam wersji.  Prawa do "Blondynki" zostały sprzedane  do niemal wszystkich krajów, oprócz Japonii, gdzie jeśli powieść zostałaby przetłumaczona osiągnęłaby jeszcze większe rozmiary.*

Moja ocena: 6/6 

"Blondynka", wyd. Rebis, biografia zbeletryzowana, 782 strony, 2001 r.
data pierwszego wydania 2000 r. 
oryg. "Blonde: A novel";


* Źródło: usfca.edu

8 komentarzy:

  1. Mam wielką ochotę na tą książkę!
    Z całą pewnością przeczytam!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od dawna na nią poluję własnie w tym wydaniu, ale na szczęście teraz jestem w trakcie pertraktacji dotyczących wymiany:) Bardzo lubię książki Oates więc mam nadzieję, że i tym razem sięgnie zawiodę.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Życie MM jest genialnym materiałem do napisania powieści i jak widać dobre wykonanie przyciąga uwagę i zainteresowanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Matko! Już nie mogę się doczekać, kiedy zacznę czytać "Blondynkę" - czaiłam się na nią w bibliotece od sześciu miesięcy i wczoraj (nareszcie!) zdobyłam ją!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię biografie, a MM zdecydowanie jest osobą, której warto się bliżej przyjrzeć... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem dokładnie tego samego zdania o tej książce. Byłam nią absolutnie zachwycona!I podobnie jak Ty, nigdy wcześniej nie czytałam niczego Podobnego Do Tej Książki. Niesamowita...

    OdpowiedzUsuń
  7. Od niej wszystko się zaczęło. Wcześniej w ogóle nie rozumiałam fenomenu MM. A po "Blondynce" zakochałam się w obu i autorce i bohaterce ;) I masz rację, to fikcja, w którą tak łatwo uwierzyć, Oates ma do tego talent niebywały! Potwierdza to również w powieści "Moja siostra, moja miłość", w której ktoś kto zna tylko podstawowe fakty z życia małej Miss może się łatwo nabrać na rozwiązanie fabuły Oates..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem czytałam również "Moja siostra, moja miłość" ... Ja w prawdzie nieco wcześniej zainteresowałam się Marilyn, ale "Blondynka" i jej autorka była dla mnie olśnieniem literackim i zresztą dalej jest :)

      Usuń

Wszystkie uwagi, spostrzeżenia, sugestie czy rekomendacje są mile widziane. Wszystkie zawsze czytam, choć nie zawsze odpisuje. Jeśli komuś faktycznie zależy na kontakcie ze mną to najlepszym sposobem będzie droga mailowa.

podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...