"Ucieczka z krainy wiecznego śniegu”, wyd. SQN, 351 stron, 2012 r.
oryg."Escape from the Land of Snows"
Walory duchowe i geograficzne czynią Tybet
miejscem wyjątkowym. Usytuowany na dachu świata z powodów klimatycznych bywa
nazywany Krainą Śniegu, a z powodów religijnych sanktuarium świata bądź
buddyjskim królestwem. Jednak rzeczywistość jego mieszkańców już dawno
przestała emanować spokojem i napawać optymizmem. Minęło ponad 50 lat odkąd
Tybet mógł cieszyć się faktyczną niezależnością. Tym samym Lhasa, w dosłownym
tłumaczeniu - "kraina bogów”, stała się "okupowaną
stolicą z pustym tronem".
Stephan Talty w swojej książce "Ucieczka z
krainy wiecznego śniegu” wziął na warsztat krytyczny moment w historii Tybetu.
Agresja ze strony komunistycznych Chin oraz nieposkromione, imperialne żądze
Mao dosięgły Tybet w latach 50. Później było już tylko gorzej. W 1959 roku
represjonowani Tybetańczycy wznieśli przeciwko najeźdźcy powstanie, które
zostało brutalnie stłumione. Dalajlama by ratować swoje życie musiał uciekać z
ojczyzny. Na wygnaniu w Indiach znajduje się do dziś.
Na przekór tytułowi, „Ucieczka z krainy
wiecznego śniegu” skupia się przede wszystkim na dziejach współczesnego Tybetu
oraz jego przywódcy duchowym. Tytułowy exodus to tylko konsekwencja
wcześniejszych zdarzeń związanych z pogorszeniem się stosunków z potężnym
sąsiadem. Zatem by zrozumieć sytuacje w jakiej znalazł się Dalajlama trzeba
koniecznie poznać także wyboiste ścieżki historii jego ojczyzny. Niemniej
jednak tytuł można traktować symbolicznie gdyż dopiero ta desperacka ucieczka
władcy zwróciła uwagę świata na sprawę tybetańską.
Prozę Stephana Talty’ego należy pochwalić za
dobrą organizację i przystępność. Zalety te sprawiają, że książkę czyta się jak
powieść, a nie jak chłodny zapis z nieco już zamierzchłych wydarzeń. A trzeba
zauważyć, że przeszłość Tybetu wcale nie należy do najłatwiejszych tematów, a
rewolty do tych najlżejszych gatunkowo. Dodatkowo lekturę uzupełniają relacje
naocznych świadków; często przeciętnych mieszkańców takich jak ubodzy wieśniacy
czy rolnicy. Autor pisze pięknie o Krainie Śniegu i jego mieszkańcach. Mają oni
wielkie serca, a "sercem każdego Tybetańczyka jest Dalajlama". Autorowi
nie brakuje jednak obiektywizmu oraz odwagi by wskazać także wady i przywary
narodowe.
Przez długi czas Tybet pozostawał krajem kompletnie
nieznanym. Uboga infrastruktura, trudne położenie geograficzne stanowiły
barierę dla turystów, a względy polityczne były przeszkodą dla dziennikarzy.
Dopiero rozpaczliwe i skazane na porażkę powstanie przeciw okupantowi sprawiło,
że Tybet "stał się sławny dokładnie w momencie gdy przestawał istnieć".
Obecnie Tybet raz na jakiś czas przypomina nam o swoim istnieniu niepokojącymi
informacjami dochodzącymi z tamtego regionu świata. Jednak nasza wiedza na ten
temat wciąż pozostaje mglista. Tymczasem Tybet ma do zaoferowania bogate
dziedzictwo kulturowe i religijne oraz niespokojną historię. Książka Talty’ego
pozwala w sposób przystępny i ciekawy uzupełnić te braki.
Ponad pół wieku temu Tybet przyciągał uwagę
świata takim atrybutami jak "egzotyczne otoczenie, mało rozumiany przywódca,
zły oprawca oraz niepewne zakończenie, trzymające czytelników w napięciu".
Zapewniam, że ten sam potencjał tej historii i towarzyszące jej emocje
umiejętnie zostały uchwycone w książce "Ucieczka z krainy wiecznego śniegu”.
Moja ocena: 4/6
Moja ocena: 4/6
Recenzja dla serwisu lubimyczytac.pl
Niesamowicie fascynująca recenzja! Nie mogę doczekać się, aż dopadnę tę książkę i przekonam się osobiście o jej wartości :)
OdpowiedzUsuńRzetelna recenzja, książka też na pewno godna uwagi. Temat ciekawy, aczkolwiek zupełnie mi obcy. Chętnie przeczytam, jak tylko będę miała okazję.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja i z pewnością zajmująca książka, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń