Odeon, tak
nazywało się kino założone przez braci Krzemińskich w 1909 roku w Częstochowie.
Antoni i Władysław mieli szczególny wkład w rozwój polskiej kinematografii –
już od 1899 roku wyświetlali, popularyzowali, a w końcu także produkowali
filmy. Uzbrojeni w projektory i agregaty przemierzyli ładny kawałek Europy
Wschodniej, aż ostatecznie zdecydowali się otworzyć stałe kino. W latach swojej
świetności ich Odeon wyświetlał sławne pionierskie filmy, a także gościł
największe gwiazdy polskiego ekranu. Choć owo kino już dawno zniknęło z mapy
Częstochowy to jego twórcy i aktorzy tamtego okresu ożywają na nowo na kartach
publikacji Stanisława Janickiego pt. "Odeon. Felietony filmowe".
niedziela, 28 lipca 2013
niedziela, 21 lipca 2013
Czego nie wiedzieliście o Tennessee Williamsie
1. Tennessee Williams wcale nie nazywał się "Tennessee". W rzeczywistości nawet nie urodził się w stanie Tennessee. Przyszedł na świat jako Thomas Lanier Williams w małym miasteczku w Mississippi. Przydomek "Tennessee" przylgnął do niego w jakiś sposób dopiero w Nowym Jorku.
sobota, 6 lipca 2013
"Gdy zjawią się obcy" 2001
"Gdy zjawią się obcy", dramat, thriller, 2001 r.
reż. Scott Reynolds
oryg. "When strangers appear"
Niski budżet, nowozelandzkie bezdroża udające zachodnie wybrzeże USA,
zaledwie dziewięciu aktorów i niedoceniony reżyser z Antypodów - tak w bardzo
powierzchowny sposób można spojrzeć na film "Gdy zjawią się obcy".
Jednak m.in. dzięki takim produkcjom można przekonać się na własne oczy,
że świetne pomysły oraz znakomite filmy rodzą się także z daleka od wielkich pieniędzy i Hollywood. Ten niepozorny, mało znany obraz to jeden z najlepszych thrillerów jakie widziałam. Jego oglądanie sprawiło mi równie wielką
niespodziankę jak i wielką przyjemność. Kino lubi zaskakiwać - wtedy gdy
się zupełnie tego nie spodziewamy dostajemy takie piękne prezenty w
postaci filmów z drugiego końca świata na które nikt nie miał okazji zwrócić większej uwagi.
środa, 3 lipca 2013
All you need is a good title
Zdaję się, że już zdążyłam kiedyś napisać jakiego mam bzika na punkcie tytułów. Rzadko zdarza mi się oceniać książkę po okładce, ale za to po tytule bardzo często. Tytuł pełni funkcję hasła reklamowego - odpowiednio dobrany oraz dobrze brzmiący może ułatwić książce życie na rynku wydawniczym. To właśnie dzięki niemu można się przebić, otworzyć wiele drzwi albo wręcz przeciwnie można również się pogrążyć (w tym ostatnim wypadku wydawcy zwykle biorą sprawy w swoje ręce). Zatem tworzenie tytułów stanowi osobną sztukę w której chodzi po prostu o to by tytuł był wisienką na torcie.
Mam wielkie uznanie dla pisarzy, którzy tak samo jak ja czują jak wielka siła drzemie w tytule. Każda niestandardowa praktyka w wymyślaniu tytułów zasługuje na uwagę. Jedną z nich jest stosowanie jakiegoś klucza w doborze tytułów - taka konsekwencja podkreśla ciągłość serii oraz może stać się znakiem rozpoznawczym autora.
Jeff Linsday - naprawdę nazywa się Jeffry P. Freundlich, a jego pseudonim literacki pojawia się w czołówce jednego z najlepszych seriali ostatnich latach. To jego książki posłużyły za inspiracje do nakręcenia "Dextera". Początkowo idąc za radą córki Jeff chciał zatytułować pierwszą część przygód sympatycznego socjopaty mianem "Pinocchio bleeds", ale wydawca nie był tym zachwycony. A tak przedstawia się błyskotliwy wynik kompromisu:
Mam wielkie uznanie dla pisarzy, którzy tak samo jak ja czują jak wielka siła drzemie w tytule. Każda niestandardowa praktyka w wymyślaniu tytułów zasługuje na uwagę. Jedną z nich jest stosowanie jakiegoś klucza w doborze tytułów - taka konsekwencja podkreśla ciągłość serii oraz może stać się znakiem rozpoznawczym autora.
Autorzy i ich słowa klucze
- "Darkly Dreaming Dexter" ("Demony [dobrego] Dextera")
- "Dearly Devoted Dexter" ("Dekalog dobrego Dextera")
- "Dexter in the Dark" ("Dekalog Dextera")
- "Dexter in Design" ("Dzieło Dextera")
- "Dexter is Delicious" ("Delicje Dextera")
- "Double Dexter" ("Cień Dextera")
- "Dexter's Final Cut"
Szkoda, że tej konsekwencji nie udało się dotrzymać do końca. Zarówno sam twórca jak polscy odtwórcy mogli dalej pobawić się w gry słowne i utrzymać Dextera na poziomie D.
***
John D. MacDonald - jeden z moich ulubieńców jeśli chodzi o inwencje twórczą w doborze tytułów. A światu zarówno literackiemu jak filmowemu szerzej znany jest z tego, że na podstawie jego powieści Martin Scorsese nakręcił obraz pt. "Przylądek strachu". MacDonald jest jednak przede wszystkim autorem 21 powieści o Travisie McGee; oto ich tytuły:
James Sallis - u niego nic nie jest przypadkowe. Specyficzne powieści utrzymane w klimacie noir oraz specyficzne tytuły. Wystarczy prześledzić np. tytuły w jego dwóch seriach powieści.
The driver series:
Stieg Larsson - czyli mężczyzna, który odszedł za wcześnie, ale który zostawił po sobie wyrazisty ślad w postaci trzech części sagi Millenium. Polskie tytuły to dosłowne tłumaczenie ze szwedzkiego. Wcale nie jest to takie oczywiste ponieważ w niektórych językach tytuły trylogii Millenium niewiele mają wspólnego z oryginałem. A szkoda.
Oto w jaki sposób działają chwytliwe tytuły. Kupiłam książki Larssona (od razu wszystkie trzy!), przede wszystkim ze względu świetne tytuły. No prostu nie mogłam się nie przekonać co kryje się pod nimi, zdecydowanie podziały na moją wyobraźnię. I co się okazało: tytuły podobają mi się do tej pory, czego natomiast nie mogę powiedzieć o samej treści książek.
- "The Deep Blue Good-by" 1964 ("Niebieskie pożegnanie" 2013)
- "Nightmare in Pink" 1964 ("Koszmar na różowo" 2013)
- "A Purple Place for Dying" 1964 ("Purpurowa śmierć" 2013)
- "The Quick Red Fox" 1964
- "A Deadly Shade of Gold" 1965
- "Bright Orange for the Shroud" 1965
- "Darker than Amber" (1966)
- "One Fearful Yellow Eye" (1966)
- "Pale Gray for Guilt" (1968)
- "The Girl in the Plain Brown Wrapper" 1968
- "Dress Her in Indigo" 1969
- "The Long Lavender Look" 1970
- "A Tan and Sandy Silence" 1971
- "The Scarlet Ruse" 1972
- "The Turquoise Lament" 1973
- "The Dreadful Lemon Sky" 1974
- "The Empty Copper Sea" 1978 ("Puste miedziane morze" 1993)
- "The Green Ripper" 1979
- "Free Fall in Crimson" 1981
- "Cinnamon Skin" 1982
- "The Lonely Silver Rain" 1984
***
James Sallis - u niego nic nie jest przypadkowe. Specyficzne powieści utrzymane w klimacie noir oraz specyficzne tytuły. Wystarczy prześledzić np. tytuły w jego dwóch seriach powieści.
- Lew Griffin series:
- "The Long-Legged Fly" 1996
- "Moth" 2003
- "Black Hornet" 2003
- "Eye of the Cricket" 1998
- "Bluebottle" 1999
- "Ghost of a flea" 2001
The driver series:
- "Drive" 2005
- "Driven" 2012
***
Stieg Larsson - czyli mężczyzna, który odszedł za wcześnie, ale który zostawił po sobie wyrazisty ślad w postaci trzech części sagi Millenium. Polskie tytuły to dosłowne tłumaczenie ze szwedzkiego. Wcale nie jest to takie oczywiste ponieważ w niektórych językach tytuły trylogii Millenium niewiele mają wspólnego z oryginałem. A szkoda.
- "Män som hatar kvinnor" ("Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet")
- "Flickan Som Lekte Med Elden" ("Dziewczyna, która igrała z ogniem")
- "Luftslottet som sprängdes" ("Zamek z piasku, który runął")
Oto w jaki sposób działają chwytliwe tytuły. Kupiłam książki Larssona (od razu wszystkie trzy!), przede wszystkim ze względu świetne tytuły. No prostu nie mogłam się nie przekonać co kryje się pod nimi, zdecydowanie podziały na moją wyobraźnię. I co się okazało: tytuły podobają mi się do tej pory, czego natomiast nie mogę powiedzieć o samej treści książek.
Subskrybuj:
Posty (Atom)