5 sierpień 1962 roku. Marilyn umiera w swoim domu w Brentwood z soboty na niedziele. Szybko jednak ta prywatna tragedia zamieniła się w publiczny spektakl i ogólnonarodową sensację. Marilyn wiedziała w jakim świecie żyje - powiedziała kiedyś, że Hollywood to miejsce gdzie za pocałunek płacą 1000 $, a za dusze 50 centów. Nie myliła się i tym razem.
"Obraz, jaki Marilyn Monroe zostawiła po sobie, skrywa duszę, której istnienia niewielu się domyślało. To piękna dusza, choć przeciętny psycholog określiłby ją jako "neurotyczną", tak jak można nazywać "neurotykami" wszystkich za dużo myślących, przesadnie kochających, nadwrażliwych."
ze wstępu Antonio Tabucchiego do "Fragmentów"
"Nigdy nie potępiała tych, którzy ją zranili lub oszukali, (...) troszczyła się o ludzi, z którymi się zetknęła. Patrząc na nią choćby pod tym kątem, należy docenić zalety jej charakteru: nie oczerniała mężów czy kochanków dla dobra wywiadu; nie litowała się nad sobą; okazywała uczucie Isadore'owi Millerowi, dzieciom Arthura i synowi Joego DiMaggio."
Marilyn Monroe: Biografia, Donald Spoto
"Dla Marilyn w ostatnich latach jej życia, zawsze gdy wpadnie w depresję, fotografia będzie ostatnią deską ratunku. O ile perspektywa kręcenia filmu, powtarzania po dwadzieścia razy sceny w obecności setki osób wprawiała ją w przerażenie, o tyle balet mężczyzny z aparatem fotograficznym w ręku, który wiruje wokół niej, stanowił zaporę przed lękiem."
Marilyn, ostatnie seanse , Michel Schneider
"Norma Jeane stała na schodach, Gladys wyszła jej na spotkanie uśmiechała się, cieszyła. Uszminkowała usta na czerwono, na policzkach zrobiła sobie sztuczne rumieńce, pachniała kwiatami. Zatem Gladys była młodsza. A co miało się zdarzyć, jeszcze się nie zdarzyło. Gladys i Norma Jeane chichotały jak rozbawione dziewczęta. Były podekscytowane! Szczęśliwe. W mieszkaniu na Normę Jeane czekała niespodzianka. Serce w jej piersi biło tak szybko jak uderza skrzydełkami trzymany w dloni, spragniony wolności koliber. Na ścianach w kuchni wisiały plakaty. Charlie Chaplin w "Światłach Wielkiego Miasta". Piękne, wymowne oczy wpatrzone w Normę Jeane. Ale niespodzianka Gladys znajduje się w sypialni; Gladys ciągnie Norme Jeane za rękę; podnosi ją do góry, aby dziewczynka mogła popatrzeć na przystojnego mężczyznę na zdjęciu oprawionym w ramkę, który właśnie w tej chwili zdawał się do niej uśmiechać.
- Normo Jeane, widzisz? Ten mężczyzna jest twoim ojcem."
Blondynka, Joyce Carol Oates
Marilyn w obiektywie Cecila Beatona
fot. Cecil Beaton |
fot. Cecil Beaton |
fot. Cecil Beaton, 1956 |
fot. Cecil Beaton, 1956 |
fot. Cecil Beaton, 1956 |
fot. Cecil Beaton, 1956 |
fot. Cecil Beaton, 1956 |
fot. Cecil Beaton, 1959 |
Aż dziwne, że od śmierci Marilyn minęło 50 lat... Przecież cały czas jest wśród nas.
OdpowiedzUsuńDrugie zdjęcie jest przeurocze :)
Fajne cytaty, piękne zdjęcia, wspaniała i charyzmatyczna aktorka. Marilyn nie umarła, długo jeszcze będzie żyła w pamięci widzów :D Jak mówił Bruce Lee "Kluczem do nieśmiertelności jest życie w sposób wart zapamiętania". ;)
OdpowiedzUsuń