piątek, 31 stycznia 2014

"Bulwar zachodzącego słońca" 1950


Ten film to kawałek historii kina - jako klasyka kinematografii i jako opowieść o ludziach, których losy są ściśle związane z Fabryką Snów w okresie jej największego rozkwitu. Chociaż nie można mieć wątpliwości, że dobra koniunktura sprzyjała branży filmowej w latach 50. to prywatne szczęście i zawodowe sukcesy omijają szerokim łukiem bohaterów "Bulwaru zachodzącego słońca". Ta historia obraca się w kręgach niedoszłych gwiazd, bezrobotnych aktorów, niespełnionych scenarzystów i wreszcie tych, którzy swoje najlepsze lata mają już za sobą. 

piątek, 24 stycznia 2014

Oglądając "Metamorfozy Marilyn Monroe" Davida Willsa

Jak łatwo się domyślić "Metamorfozy" to album, którego motywem przewodnim jest obserwacja zmian zachodzących na przestrzeni lat w wizerunku Marilyn Monroe. Przyszła gwiazda zaczynała jako modelka we wczesnych latach 40. i trochę czasu upłynęło zanim podbiła Hollywood. Od momentu pierwszych profesjonalnych zdjęć zrobionych w fabryce samolotów Marilyn przeszła długą drogę zawodową, osobistą i wizerunkową. Książka Davisa śledzi kierunek tych przemian zewnętrznych i za sprawą fotografii przybliża nam przeistaczanie się Normy Jeane w Marilyn Monroe. "Jej styl, zarówno prywatny, jak i ten widoczny na ekranach kin podzielić można na pięć etapów, wyraźnie odznaczających się w ciągu 20 lat. W każdym z nich widoczna jest zarówno ówczesna moda, jak i zmiany, które Marilyn świadomie wprowadzała, aby rozwinąć swą karierę lub całkowicie zmienić jej bieg". Pozycja ta opatrzona jest również bardzo ciekawym wstępem autora, na końcu zaś dołączono ostatni wywiad udzielony przez aktorkę. Całość dopełniają wypowiedzi najbliższych, przyjaciół, osób z branży filmowej na jej temat. Marilyn jest niezwykła zarówno w ich wspomnieniach jak i na zaprezentowanych zdjęciach.

"Metamorfozy" dopełniły w mojej świadomości obraz zjawiskowej urody MM. Bo dla mnie są kobiety piękne, kobiety piękniejsze i Marilyn Monroe. Korzystając z okazji podzielę się kilkoma refleksjami na jej temat, ale wyłącznie pod względem cech zewnętrznych (w oparciu o powyższą książkę jak i inne źródła).

wtorek, 14 stycznia 2014

"Niemożliwe" 2012

"Niemożliwe", dramat, katastroficzny, 2012 r.
reż. Juan Antonio Bayona
oryg. "Lo imposible"


Gdy już myślałam, że żaden film jest w stanie mnie pochłonąć to w akcie swoistej desperacji postanowiłam obejrzeć głośny film Boyony z ubiegłego roku. Ostatnio moje zniechęcenie do filmów bierze się z ciągłych rozczarowań produkcjami, które powinny idealnie trafiać w mój gust. Tymczasem one trafiają jak kulą w płot, a mnie trafia szlag. Marzyłam o filmie, który choć na chwilę oderwie mnie od rzeczywistości, nie znudzi w połowie i nie będę marudzić o jego nieudolności. Tak więc, nie spodziewałam się zbyt wiele po "Niemożliwe" i byłam przygotowana na kolejną większą lub mniejszą porażkę ze mną w roli widza. I właśnie w tych okolicznościach poznałam naprawdę wartościowy obraz.

czwartek, 2 stycznia 2014

Czytając "Listy do domu" Sylvii Plath

Listy Sylvii Plath obejmują 13 lat korespondencji, adresowanej głównie do matki. Wybory życiowe Plath (nauka, studia, małżeństwo) rzuciły ją daleko od domu rodzinnego. W tym czasie ich autorka zdążyła się przeistoczyć z młodej dziewczyny w dojrzałą kobietę. Nigdy jednak nie zaniedbywała swoich najbliższych; swoją nieobecność starała się wynagrodzić chociaż pełnymi czułości listami.

Te listy są przede wszystkim dowodem miłości córki do matki. Sylvia na przeróżne sposoby potrafiła okazać mamie, a także dziadkom swoje uczucia – z jej tekstów bije troska, wdzięczność i tęsknota. Sylvia zwyczajowo informuje też o bieżących sprawach takich jak osiągnięcia literackie, postępy w nauce, ambitne plany na przyszłość. Później dochodzą jeszcze tematy związane z mężem, Tedem Hughes i dziećmi.