"Długi Marsz" Sławomira Rawicza powinien mieć podtytuł "Najbardziej  zuchwała i nieprawdopodobna ucieczka w historii".  Tytuł bowiem jest tak  niepozorny i napawający spokojem, że sama treść  książki aż do niego nie  pasuje. W środku natomiast mamy ludzkie  dramaty, wybory i tułaczkę na  skraju życia i śmierci.
Ten  marsz jest niepodobny do żadnych innych i prawie niemożliwy do   przejścia. Bo oto grupa siedmiu śmiałków decyduje się na ucieczkę z   łagru, ulokowanego tak daleko na północny-wschód Syberii aby nikomu   nawet przez myśl nie przeszło z niego zbiec. Powodem dla którego   osadzeni nie uciekali z takich obozów był fakt, że po prostu nie było   gdzie uciekać. Cała rzecz dzieje się na początku 1941 roku a wśród   zbiegów mamy zarówno Polaków jak i Łotysza, Litwina, Jugosłowianina oraz   Amerykanina. Decydują się oni podjąć ryzyko, walcząc o najwyższą  stawkę  – o wolność i życie.
Prowodyrem  całej wyprawy jest autor i zarazem narrator książki  Sławomir Rawicz.  Kierują się na południe do Indii pod rządami  brytyjskim, ale zanim tam  dotrą będą musieli pokonać swoje słabości  psychiczne i fizyczne. Nie  mogą pozwolić sobie na chwile załamania czy  zwątpienia. Przed  uciekinierami mroźna Syberia, Mongolia, złowroga  pustynia Gobi,  Himalaje… Gdy wydaje się, że najgorsze już za nimi to  szybko okazuje  się, że nic bardziej mylnego. Azja jawi się tu jako  nieprzyjazny  kontynent pełen skrajności od arktycznych mrozów Syberii  czy Himalajów  po piekielnie skwarną Gobi. Ponad 6500 kilometrów (!) i  rok później  docierają na miejsce przeznaczenia, ale już w okrojonym  składzie. Azja w  połączeniu z morderczą wędrówką zebrała swoje krwawe  żniwo. Do książki  dołączono mapkę by czytelnik mógł uzmysłowić sobie na  jak  nieprawdopodobną wyprawę porwali się ci ludzie.
Książka  (tytuł oryginału: "The Long Walk") została wydana w  Wielkiej Brytanii  w latach 50. prędko stając się bestsellerem  przetłumaczonym na ponad  20 języków. By jednak przetłumaczono i wydano  ją w Polsce musiało minąć  prawie 50 lat. Tu trzeba zaznaczyć, że "Długi  Marsz" w ojczystym kraju  nie odbił się szerokim echem; książka jest  trudno dostępna i mało  znana.
Jednak  na tej historii jest głęboka rysa, która rzutuje na całość i  nie  sposób jej zignorować. Wyprawa okazała się bowiem tak ekstremalna,  że  zaczęto podważać jej wiarygodność. Pod lupę wzięto przeszłość  Rawicza,  która ujawniła, że nigdy nie był on w sławetnym obozie 303 tak  więc też  nie mógł z niego uciec. Rawicz został zdemaskowany ale nie  wyprawa.  Okazało się bowiem, że ta niezwykła wędrówka przypadła w  udziale innemu  Polakowi, Witoldowi Glińskiemu. Rawicz po prostu ukradł tę  historie  swojemu rodakowi. Jak do tego doszło? Po wojnie Gliński  opowiedział ze  szczegółami o ucieczce, co spisano w formie protokołu.  Rawicz miał ten  protokół ukraść. Tak więc osoba autora szybko traci w  oczach – od  bohatera do zera i oszusta. Skromny Witold Gliński wiedział  od dawna o  całym przekręcie, ale siedział cicho; dopiero niedawno  pogrążył autora,  a siebie przedstawił jako lidera całej eskapady.  Tajemnicą pozostanie  jak było naprawdę.
Mimo  całego tego zamieszania, książkę gorąco polecam, bo jest  naprawdę  pierwszorzędna! Osobiście bardzo wątpię, że cała ta niezwykła  przeprawa  była mistyfikacją. Trzeba wiedzieć, że takie ucieczki się  zdarzały,  może nie były na porządku dziennym, ale się zdarzały (z  lepszym lub  gorszym skutkiem). "Długi Marsz" to przede wszystkim  opowieść o  odwadze, uporze, harcie ducha i woli przetrwania. Wszystko to  w imię  wolności oraz buntowi przeciwko niewoli i absurdalnym,  niesprawiedliwym  wyrokom.
*Ciekawostka:  W maju 2010 roku polska ekspedycja The Long Walk  Plus ruszyła śladami  bohaterów, by przekonać się jak wyglądała i czy w  ogóle była możliwa  pierwotna wyprawa.
Moja ocena: 5/6
Moja ocena: 5/6
"Długi Marsz", wyd. Gord, 272 stron, 2007 r.
oryg. "The Long Walk"

Podoba mi się, nawet bardzo.
OdpowiedzUsuńWygląda na dośc trudną książkę i nie wiem czy bym jej podobała, ale na pewno mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńTETIS jestem gotowa zaryzykować stwierdzenie, ze prawdopodobnie będzie Ci się podobać. "Długi Marsz" robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńTak to już bywa, że polskiej literatury rodacy początkowo nie doceniają... Ale ta sprawa z podprowadzeniem historii panu Glińskiemu brzydko pachnie - oj, nieładnie, panie Rawicz :(
OdpowiedzUsuńCóż, co do powieści (bo to o nią w końcu chodzi!) to muszę przyznać, że mnie zainteresowałaś :) Piszesz jednak, że jest ona trudno dostępna, więc podejrzewam, że moje szanse na jej przeczytanie drastycznie maleją... Ale może kiedyś się poszczęści ;)
Pozdrawiam!
Cinnamon - rok temu miałam problem z jej dostaniem, ostatecznie kupilam na Allegro. Mysle, ze teraz tez spokojnie bedzie :) W ksiegarniach stacjonarnych moze faktycznie jej nie byc.
OdpowiedzUsuń