"Dom
Augusty" to opowieść o kobietach poszukujących w życiu szczęścia i spełnienia,
a którym los nieustannie rzuca pod nogi kłody. Brzmi znajomo? To powinniście
poznać Augustę, Alicję i Andżelikę. Każda z nich to reprezentantka innego
pokolenia w tej samej rodzinie. Augustę zabrał czas, ale nie odeszła w
zapomnienie. Alicję prześladuje przeszłość, a najmłodszą Andżelikę przeraża
przyszłości. Ich wzajemne związki praktycznie nie istnieją, są bardzo oficjalne
bądź już wygasły. Jednak w prozie Axelsson ich drogi skrzyżują się ze sobą w
sposób nieoczywisty i dramatyczny.
Prowadzenie
narracji w tej książce to koronkowa robota. Axelsson bez problemu ogarnia
szerokie ramy czasowe (sięgające początków XX w.), rezygnując przy tym z
zachowania chronologii. Z wprawą przenosi się z jednej czasoprzestrzeni do
drugiej, przechodzi od jednego bohatera do kolejnego. Robi to w zadziwiająco płynny,
klarowny sposób. Każda historia, którą ma do opowiedzenia jest wciągająca i pełna
znaków zapytania. Autorka nie zapomina o ludziach z otoczenia bohaterek, im
również poświęca sporo uwagi. Tworzy wnikliwe portrety psychologiczne, buduje
zimny klimat szwedzkiego miasteczka jak i swoisty chłód panujący w stosunkach jego mieszkańców. Zaletom nie ma końca.
"Dom Augusty" dotyka tematu skomplikowanych relacji
rodzinnych, a w szerszym rozumieniu także międzyludzkich. Niejednokrotnie
ociera się o patologię. Dramaty osobiste nie oszczędzają bohaterek tej powieści.
Mimo wszystko, książka nie epatuje przesadnym smutkiem, ale autentycznością i realnością
poruszanych problemów. Po zakończeniu naprawdę trzeba dać sobie chwilę by wrócić
do rzeczywistości.
"Dom Augusty", Majgull Axelsson, wyd. WAB, 452 stron, 2006 r.
oryg. "Slumpvandring"
Moja ocena: 8/10
Ta autorka chyba nie ma żadnej kiepskiej książki na swoim koncie.
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza książka Axselsson... Potem były wszystkie. Jeszcze "Pępowina" na mnie czeka gdzieś na księgarskich półkach albo bibliotecznych...?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dla mnie to najlepsza powieść Axselsson, jaką do tej pory przeczytałam. Ale jeszcze sporo czeka :)
OdpowiedzUsuń