czwartek, 26 marca 2015

"Marilyn Monroe. Za kulisami" Michelle Morgan

"Ta książka jest dla niej" - pisze Michelle Morgan w ostatnich zdaniach swojej publikacji poświęconej Marilyn Monroe. Tym samym autorka podejmuje próbę skonfrontowania mitów z rzeczywistością oraz rozprawienia się z kłamstwami na temat swojej bohaterki. "Za kulisami" to więc książka, która w wielu kwestiach ma przywrócić dobre imię Marilyn Monroe. Jakkolwiek te deklaracje brzmią górnolotnie i pięknie, Michelle Morgan z powodzeniem daje im wyraz w swojej książce. Dlatego nie można jej zarzucić by dążyła do rozgłosu kosztem rozpowszechniania niesprawdzonych informacji o Marilyn. A tego najczęściej dopuszczali się autorzy rozlicznych książek o gwieździe. Ale Morgan z pewnością do nich nie należy. To zupełnie inna liga. 

Autorka stworzyła biografię Marilyn Monroe pozbawioną plotek, skandali i sensacji. To takie oczywiste, a jednak w przypadku naszej bohaterki rzadko praktykowane. Zamiast kontrowersji mamy fakty. Poznajemy Marilyn z prywatnej strony - jako córkę, żonę, kobietę pragnącą zostać matką czy wreszcie aktorkę, którą od zawsze nękały niepewność, lęk i problemy zdrowotne. O pragmatycznym podejściu autorki do tematu najlepiej świadczy jej stanowisko względem śmierci Marilyn. Dla wielu to newralgiczny punkt jej życiorysu i świetna okazja do oddania się najrozmaitszym domysłom. Tymczasem Morgan poświęca temu zaledwie dwie strony i celowo zostawia to pytanie bez odpowiedzi. Tym samym daje do zrozumienia, że Marilyn powinna być postrzegana przez pryzmat swojego życia i osiągnięć, a nie śmierci.

Jedna z moich ulubionych sesji Marilyn; podczas kręcenia "Rzeki bez powrotu" w Kanadzie,
fot. John Vachon, 1953


fot. John Vachon, 1953

Można zatem zastanawiać się czy ta biografia wniesie cokolwiek nowego do naszej wiedzy na temat Marilyn Monroe. Taki wkład ma np. autor innej biografii aktorki, Donald Spoto wykazując z dużym prawdopodobieństwem, że śmierć Marilyn była dziełem przypadku/błędu lekarskiego. Może Morgan nie dokonuje podobnego "przełomu", ale wartość jej książki leży gdzie indziej. Autorka dociera do rodziny, przyjaciół Marilyn jeszcze z czasów jej dzieciństwa czy młodości. Często te osoby nigdy nie udzielały się publicznie, a bywa, że są to już historie przekazywane z pokolenia na pokolenie (wyłącznie w kręgach rodzinnych). Inne wspomnienia dotyczą Marilyn widzianej oczami fanów, ale tych którzy spotkali ją osobiście. Nie brakuje przy tym zabawnych sytuacji oraz takich, które przekonują o serdeczności gwiazdy względem zwykłych ludzi. 

"Za kulisami" zasługuje też na polecenie z całkiem innego powodu. Otóż, ma tę zaletę, że jest płynnie i sprawnie napisana; w efekcie bardzo dobrze się ją czyta. W przypadku literatury biograficznej nie zawsze jest to takie oczywiste, bo nazwiska i daty potrafią przysłonić ciągi przyczynowo-skutkowe. Może "Za kulisami" nie należy do biografii specjalnie szczegółowych, ale i tak wyczerpuje temat w sposób zadowalający. Autorka nie rozpisuje się o ludziach z otoczenia MM, jej tylko poświęcając maksimum uwagi. Opisy filmów też nie są priorytetem pisarki, co najwyżej okoliczności ich powstania. Na koniec dodam, że Michelle Morgan nie stawia Marilyn na piedestale przypisując jej jedynie zalety i zasługi. Marilyn nie była ideałem i o tym, że jest mowa.

_____________________________________________________________________
"Marilyn Monroe. Za kulisami" Michelle Morgan, wyd. Dolnośląskie, 320 stron, 2014 r.
oryg. "Marilyn Monroe. Private and undisclosed"

Moja ocena: 7/10

3 komentarze:

  1. Zgadzam się z Tobą. To jedna z najlepszych biografii Marilyn jakie czytałam. Bez plotkarskiego tonu, pozbawiona sensacji, rzetelna i faktycznie dobrze się ją czyta. A muszę przyznać, że już powoli mnie nudzi czytanie kolejnych biografii MM, bo - wiadomo - są dość przewidywalne. To trochę nudne czytać po raz kolejny to samo. Ale bardzo chciałabym w końcu przeczytać biografię Spoto. Tyle że tak trudno ją dorwać, a cena na allegro jest zatrważająca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytam jedną na kilka lat, więc tak bardzo nie odczuwam znużenia, ale rozumiem co masz na myśli w sensie przewidywalności. Poza tym tak lubię MM, że po prostu nie mogę się oprzeć, interesuję mnie wszystko o niej :) Ja mam Spoto, ale po angielsku kupioną za bezcen - ta biografia o tyle jest ważna, że to była pierwsza tak wnikliwa, rzetelna i szeroka praca nt. Marilyn. Później już tylko to powtarzano.

      Usuń
    2. O, to tego w sumie o tej książce Spoto nie wiedziałam. Ja w sumie też nie czytam tych biografii Marilyn często, tylko kiedy już się jakaś ukaże. Tylko czekać, aż znowu się jakaś pojawi. A tę biografię Spoto mogliby wznowić i nie byłoby problemu.

      Usuń

Wszystkie uwagi, spostrzeżenia, sugestie czy rekomendacje są mile widziane. Wszystkie zawsze czytam, choć nie zawsze odpisuje. Jeśli komuś faktycznie zależy na kontakcie ze mną to najlepszym sposobem będzie droga mailowa.

podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...